Życzenia na urodziny oraz inne okazje. Życzenia na Wielkanoc i Boże Narodzenie.

Kawały

Dowcipy o kochankach

Kawały o kochankach często posiadają w sobie zdecydowane drugie dno. Popularne jest w nich nabijanie się z małżonków, których często partnerzy wystawiają do wiatru. Najlepsze żarty o kochankach. Jeśli chodzi o dowcipy to nawet najlepsi kochankowie są wystawiani na kawały. Zabawne kawały o kochankach. Najpopularniejsze dowcipy o kochankach dostępne na naszej stronie najciekawszymi dowcipami.


Dwie modelki do siebie:
- Ale schudłaś! Jak to się stało?
- Mąż mnie zdradza i ze zgryzoty nie mogę jeść.
- Rzuć drania!
- Co to to nie, jeszcze 4 kilo!

- Byłaś u szefa na dywaniku?
- Tak, a skąd wiesz?
- Wzorek ci się odcisnął na plecach.

Facet wraca z pracy i kładzie się obok żony, liczy nogi:
- moje nogi, żony nogi, czyjeś nogi. Nie, nie moje nogi, żony nogi czyjeś nogi, nie, nie.
Wstaje i liczy:
- moje nogi, żony nogi, no.

- Mamusiu, czy to tatuś kupił to nowe futro?
- Syneczku, gdybym ja liczyła tylko na tatusia, to i ciebie by na świecie nie było.

Maż wraca od innej o czwartej nad ranem.
Zapala światło i widzi żonę z wałkiem w ręce.
- Zwariowałaś! O czwartej rano kluski robisz?

W moim życiu jest wielu mężczyzn ..
Jem Grześka i Pawełka, piję Kubisia, a na dodatek śpię z Jaśkiem!

Król Artur musi wyjechać i pozostawić królestwo pod opieką swoich rycerzy okrągłego stołu.
Zwołał zebranie informując ich o planach, jakie mają realizować i na końcu dodał by strzegli jego żony - królową Guinevere jak oka w głowie.
Jednak nie mając tak wielkiego zaufania do nich postanowił założyć jej pas cnoty.
Jednak nie był to taki zwykły pas, a najnowszy wynalazek ówczesnej techniki z nożami i innymi ucinakami.
Po kilku latach Król Artur powraca do królestwa, zwołuje swych rycerzy i sprawdza jak radzili sobie z rządami królestwem.
Na koniec każe im zdjąć spodnie i widzi.
Każdy ma poharatane genitalia tylko jeden Lancelot nietknięty stoi dumnie.
No i król dumny ze swego jedynego rycerza nagradza go i stawia wszystkim za przykład.
Na koniec zadaje Lancelotowi pytanie:
- A co ty na to mój rycerzu?
Niestety Lancelot milczy.

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu,
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

Rozmowa dwóch kumpli:
- Nadal jesteś zaręczony z Małgosią?
- Nie, zerwała nasze zaręczyny miesiąc temu. Powiedziała, że jestem biedny.
- Ale dlaczego, powiedziałeś jej chyba, że masz bogatego wujka?
- Powiedziałem - teraz jest moją ciotką.

Mąż wraca do domu wcześniej.
Zastaje swą żonę nagą w łóżku.
Pyta więc:
- Dlaczego leżysz w łóżku nago o tej porze?
- No bo nie mam się w co ubrać.
- Jak to nie? Zobaczmy.
Mąż podchodzi do szafy.
Otwiera ją.
- No popatrz: spodnie, spódnica, bluzka, spódnica, dzień dobry panie Kowalski, spodnie, spódnica.

Kolega zwierza się koledze:
- Wracam ostatnio z pracy, zaglądam do sypialni, a obok mojej żony leży nieznajomy mężczyzna. Od razu mi się to mocno nie spodobało. Zajrzałem do kuchni i rzeczywiście: całą faszerowaną rybę zjedli!

Wraca blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni.
Odgłosy są jednoznaczne.
Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widzi swojego męża z obcą kobietą.
Wybiega z sypialni otwiera schowek, wyjmuje pistolet, przeładowuje, przykłada sobie do skroni i w tym momencie mąż krzyczy:
- Kochanie, nie rób tego, ja ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się! Ty będziesz następny!

Wraca mąż do domu, zastaje swoją żonę nago.
- Co ty robisz?
- No bo ja nie mam się w co ubrać.
Mąż zagląda do szafy:
- Jak to 1 sukienka, 2 sukienka, 3 sukienka, cześć Franek, 4 sukienka.

U Goligerow dochodzi do sceny małżeńskiej.
Żona wyczerpawszy zasób uwłaczających godności męża epitetów i gróźb, wykrzykuje:
- Jak tylko umrzesz, wyjdę za mąż za innego!
- Moja droga! Cóż mnie może obchodzić nieszczęście człowieka, którego nie znam.

Ktoś dzwoni domofonem:
- Przepraszam czy nie zostawiłem u pani płaszcza?
- A kto mówi?
- Batman

Kolega pewnego męża został wysłany przez tegoż do sąsiedniego pokoju po wódkę.
Ten poszedł i zobaczył żonę tamtego z kimś w akcji ale zabrał wódkę, wraca i zmieszany mówi:
- Twoja żona...tam...z jakimś kolesiem...cię zdr...
- Ciiichooo! - mówi rogacz - to jego wódka!

Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty. Jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę, żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm. OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.

Dlaczego Pudzianowski nie może być kochankiem?
Bo nie zmieści się do szafy.

Lubieżna żona przyjmowała podczas nieobecności męża trzech kochanków na raz.
Gdy mąż niespodziewanie wcześniej wrócił z delegacji, jednego z nich ulokowała w kuchni, drugiego w łazience a trzeciego wsadziła do stojącej w korytarzu zbroi rycerskiej.
Mąż czule wita się z żoną a tu nagle z kuchni wychodzi nieznany mu mężczyzna i mówi:
- Szanowna pani, kran już nie cieknie. Należy się 200 zł
Mąż zapłacił, a tu nagle z łazienki wychodzi inny mężczyzna i mówi:
- Proszę pani, rurka już wymieniona należy się 500 zł
Mąż znowu zapłacił i idzie do drzwi odprowadzić "hydraulika".
Nagle czuje mocne uderzenia w plecy i słyszy basowy głos z głębi zbroi:
- Panie, którędy na Grunwald?

Pewnego dnia nauczycielka pyta w szkole dzieci, co chciałyby dostać, by spełniło to ich marzenia.
Zgłosiła się Kasia:
- Ja chciałabym mieć złoto, bo złoto jest warte dużo i mogłabym za niego sobie kupić Porsche!
Na to Kaziu:
- A ja platynę, bo jest warta jeszcze więcej i mógłbym sobie za nią kupić Ferrari!
Na to wyrwał się Jasiu:
- Proszę pani, ja chciałbym sylikon! Moja siostra ma raptem dwa takie worki sylikonu! Gdyby pani widziała, jakie luksusowe samochody parkują pod naszym domem!

Mężczyzna pracujący w prosektorium.
Pewnego dnia dostarczają młodego mężczyznę..
Pracownik patrzy z niedowierzaniem i myśli sobie:
- Jaką on ma wielką fujarę! Muszę ją pokazać Grażynie ale jak. Jak zrobię zdjęcie to nie uwierzy.
Myśli chwilę po czym ucina mężczyźnie pen*sa, zawija w papier i niesie do domu by pokazać żonie.
Rzuca go na stół, rozwija papier i woła małżonkę:
- Grażynka chodź zobacz! Czegoś takiego jeszcze nie widziałaś!
Żona podchodzi, patrzy..
- O boże... Ryszard nie żyje.

Nowacki wraca do domu wcześniej, niż planował i zastaje żonę w niedwuznacznej sytuacji z obcym mężczyzną:
- A więc to tak! - woła zrozpaczony - zdradzasz mnie z innym!
- Wypraszam sobie - mówi urażony kochanek, wciągając z godnością spodnie - zawsze z tym samym.

Jaś zwierza się koledze:
- Wiesz, mój tata jest prawdziwym tchórzem.
- Dlaczego?
- Bo jak moja mama wychodzi w nocy, on się boi i idzie spać do sąsiadki.

Rozmawiają Bill Clinton i największy playboy Ameryki, który przeleciał podobno wszystkie panienki w USA:
- Johnny, jak Ty to robisz, że masz takiego wielkiego?
- Po prostu przed snem walę przez 10 minut konia!
Bill postanowił pójść za radą Johnnego.
Wieczorem kładzie się do łóżka z żoną, zgaszone światło, a on wali konia.
- Johnny to Ty? - pyta Hilary.

Panienka, pod wpływem "Czterech pancernych i psa", będąc samotną, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym:
- Poszukuję mężczyzny tak przystojnego jak Grigori, tak miłego jak Janek, silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź:
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigori, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to... lufę mam jak RUDY!